WIERSZE Z PODKARPACIA. Józef Jeżowski
   
 
  OBIECAŁEM......


http://photos.nasza-klasa.pl/12762360/41/main/0c8ca69bcc.jpeg

OBIECAŁEM.....

Obiecałem Ci Panie
Że się wkrótce poprawię
To co było nie dobre
W moim życiu, naprawię

Że nie będę złym okiem
Patrzył już na sąsiada
Ale powiem, Dzień dobry
Podam rękę, zagadam

Obiecałem że na Mszy
Wzniosę modły do Boga
A ja wciąż tylko o tym
Że benzyna za droga

Że samochód się sypie
Ciągłe przeglądy, naprawy
I że w urzędzie skarbowym
Nie załatwione mam sprawy

Chciałem przestrzegać posty
Wędliny w piątek nie ruszę
Żonka "myśliwską" przyniosła
Nie wiem czy się nie skuszę

Nie dawno zawarłem "ugodę"
Rzecz jasna, z Panem Bogiem
Jeśli akcje podskoczą
To wybiorę się w drogę

Na pielgrzymkę daleką
Na Zielną, do Częstochowy
Dziś znów nie jestem pewien
Czy dotrzymam umowy

Akcje wprawdzie ruszyły
Z zyskiem je odsprzedałem
Ale z pielgrzymką nie wyszło
I w drogę się nie wybrałem

Buty mam ciut przyciasne
Odcisków sobie narobię
Pan Bóg umowy dotrzymał
Ja nie wybrałem się w drogę

Ale odpust zaliczę
No może nie w Częstochowie
Wiem że na świętego Andrzeja
Jest zawsze odpust w Husowie

Pamiętam też inną sprawę
Zdawałem wtedy maturę
Na wieczorówce rzecz jasna
Ciągle było pod górę

By sprawę sobie zaklepać
Znów dałem przyrzeczenie
Wódki do ust nie wezmę
Życie swoje odmienię

Jak wyszło? Na pewno wiecie
Pan Bóg me prośby wysłuchał
A mnie, wiem to na pewno
Powinien wytargać za ucho

Wiem ze jestem nie dobry
Furę grzechów wciąż noszę
Ale przecież się staram
A sąsiada przeproszę

Choć nie będzie mi łatwo
Bo to istny satrapa
Kiedy dziś o nim myślę
Już przechodzi mi zapał

Wiem że mnie kiedyś rozliczą
Za moje "przyrzeczenia"
Ta myśl ciągle mnie dręczy
Już zmykam.....Do widzenia

J. Józef. 23. 09. 2011

 

 

DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY MOJEJ STRONKI
 
Przycisk Facebook "Lubię to"
 
Z minionych lat..........
 
RANO.

Pośród wioski,tam gdzie z wieży
Odzywa się dzwonek
Ludzi wzywa do pacierzy
Bo już świta dzionek

~~#~~#~~#~~

Zapłakana wśród gwiazd płonie
Jutrzenka bez końca
Bo jej smutno że wnet zginie
Wśród promieni słońca

~~#~~#~~#~~

Złote włosy jej rozwiane
Ponad całą ziemią
Kwiaty we łzach jej skąpane
W krocie barw promienią

~~#~~#~~#~~

Tam na niwie,gdzieś wśród rosy
Zakwilił skowronek
I poleciał pod niebiosy
Gdy usłyszał dzwonek

~~#~~#~~#~~

Coraz wyżej, gdzieś aż w niebie
Bogu chwałę głosi
I za ludzi,i za siebie
Stwórcę świata prosi

~~#~~#~~#~~

A rzewliwy śpiew skowronka
Ludu korne pienie
Dla Maryi śpiew skowronka
Brzmi na pozdrowienie

~~#~~#~~#~~

A Maryja, matka nasza
Słyszy tkliwe pienie
I u Boga nam wyprasza
Grzechów odpuszczenie

~~#~~#~~#~~

W górę serca,wszyscy wierni
Wieczór czyli dnieje
Bo Maryja pewno spełni
Swych dzieci nadzieję.

~~#~~#~~#~~
Z starych książek.......
 
POŁUDNIE

Słońce bardzo rano wstało
Z poza góry szczytu
Wnet pół drogi ubieżało
Wśród niebios błękitu

~~#~~#~~#~~

Połą swojej złotej szaty
Ziemię przyodziało
Po promieniach zdrój bogaty
Ciepła na świat zlało

~~#~~#~~#~~

Rolnik w polu utrudzony
Ociera pot z czoła
Dzwon na wieży zawieszony
Do pacierzy woła

~~#~~#~~#~~

Słysząc z wierzy to dzwonienie
Rolnicy klękają
I anielskie pozdrowienie
W niebo przesyłają

~~#~~#~~#~~

Ponad ziemią kończąc piosnki
Skowroneczek leci
I wśród zboża podal wioski
Karmi głodne dzieci

~~#~~#~~#~~

Ogień przygasł na kominie
Obiad zastawiają
I do jadła gospodynie
Czeladź zapraszają

~~#~~#~~#~~

Za posiłek po znużeniu
Czeladka dziękuje
Odpocząwszy w lipy cieniu
Znów dalej pracuje

~~#~~#~~#~~

I skowronek swe pisklęta
Swe pożegnał dzieci
Dzwoni piosnka rozpoczęta
A on w niebo leci

~~#~~#~~#~~

Wyśpiewuje ponad rolą
Czeladź w pracy skora
Zgadzając się z wolą bożą
Robi do wieczora.

~~#~~#~~#~~
Z dawnych czasopism......
 
WIECZÓR

Słońce dzienny bieg skończyło
Drzemie za górami
Błękit nieba przyodziało
Złotymi chmurami

~~#~~#~~#~~

Stado bydła co się pasło
Wśród błonia,na trawie
Widząc że już słońce zgasło
Pije wodę w stawie

~~#~~#~~#~~

Nakarmione, napojone
Wraca do zagrody
Każde idzie w swoją stronę
Szukając ochłody

~~#~~#~~#~~

Tam na Tatrach gwizdnął baca
Baran przy nim dzwoni
A owieczki pies nawraca
Bo już czas z połoni

~~#~~#~~#~~

Już w szałasie stado beczy
Baran przy drzwiach stoi
I przy jego wiernej pieczy
Baca owce doi

~~#~~#~~#~~

I gosposie doją krowy
Gotują wieczerzę
A na wierzy dziadek wsiowy
Dzwoni na pacierze

~~#~~#~~#~~

Księżyc bladą twarz wychylił
I wita Jutrzenkę
Ludek wiernie głowę schylił
Pozdrawia Panienkę

~~#~~#~~#~~

Przepióreczka kwoka w prosie
Konie rżą w oborze
A w ożywczej chłodnej rosie
Już się kąpie zboże

~~#~~#~~#~~

Tam na jednej nóżce stoi
Pod skibą skowronek
By nie zasnąć wciąż się boi
Gdy zaświta dzionek

~~#~~#~~#~~
Z starych kalendarzy.........
 
ŚWIT

Błysło świtem zaranie
Półmrok spada powoli
Z wiarą idę o Panie
Ziarno rozsiać na roli

~~#~~#~~#~~

Trud mnie dzienny nie zmorze
Czy ciężkiej pracy znój
Tylko Ty mi o Boże
Siew pobłogosław mój

~~#~~#~~#~~

Wszak ty żywisz ptaszęta
Co nie orzą, nie sieją
Twoja Panie moc święta
I mnie krzepi nadzieją.

~~#~~#~~#~~

NA DROGĘ ŻYCIA

Na drogę życia wziąłem trzy kwiatki
Od przyjaciela, siostry i matki
I myślę sobie, mam trzy kwiatki świeże
Teraz się dowiem, kto mnie kocha szczerze

~~#~~#~~#~~

Najpierw uwiędnął kwiat od przyjaciela
Potem uwiędnął kwiatek mojej siostry
Tylko kwiatek matki pozostał wciąż świeży
Bo tylko matka kochała mnie szczerze

~~#~~#~~#~~
 
WITAM, MIŁO MI 219345 odwiedzający (510241 wejścia) Dziękuję za odwiedziny
POEZJA Z MOICH STRON Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja