WIERSZE Z PODKARPACIA. Józef Jeżowski
   
 
  MYŚLI MOJE


MYŚLI MOJE

Myśli moje rozwichrzone
Powiedzcie mi w którą stronę
Mam iść by nie zrobić błędu
Wybrać mądrze, nie z rozpędu

Wciąż krążycie po mej głowie
Która dobra ? kto podpowie ?
Czy posłuchać pierwszej z kraju
Co po głowie się plątają

Czy mam pewność że wybrałem
Tą właściwą , którą chciałem
Czasem jest znów problem mały
Gdyż mi wszystkie uleciały

Pustka w głowie jak noc czarna
Znów decyzja bedzie marna
Ehh, to życie z zagadkami
Co krętymi wciąż ścieżkami

Iść nam karzesz gdzieś w nieznane
Oczy smutne, zapłakane
Znów mądrzejsi po niewczasie
Czy naprawić błąd znów da się ?

Nasz życiorys wśród zakrętów
Głowa pęka od zamętu
Chyba wszystko to odłożę
Spać się wcześniej dziś położę

A gdy w ranek pełen słońca
Zdołam problem swój rozwiązać
Spojrzę na świat pełen wiary
Przez różowe okulary

J. Józef. 1. 08. 2009


 

 
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY MOJEJ STRONKI
 
Przycisk Facebook "Lubię to"
 
Z minionych lat..........
 
RANO.

Pośród wioski,tam gdzie z wieży
Odzywa się dzwonek
Ludzi wzywa do pacierzy
Bo już świta dzionek

~~#~~#~~#~~

Zapłakana wśród gwiazd płonie
Jutrzenka bez końca
Bo jej smutno że wnet zginie
Wśród promieni słońca

~~#~~#~~#~~

Złote włosy jej rozwiane
Ponad całą ziemią
Kwiaty we łzach jej skąpane
W krocie barw promienią

~~#~~#~~#~~

Tam na niwie,gdzieś wśród rosy
Zakwilił skowronek
I poleciał pod niebiosy
Gdy usłyszał dzwonek

~~#~~#~~#~~

Coraz wyżej, gdzieś aż w niebie
Bogu chwałę głosi
I za ludzi,i za siebie
Stwórcę świata prosi

~~#~~#~~#~~

A rzewliwy śpiew skowronka
Ludu korne pienie
Dla Maryi śpiew skowronka
Brzmi na pozdrowienie

~~#~~#~~#~~

A Maryja, matka nasza
Słyszy tkliwe pienie
I u Boga nam wyprasza
Grzechów odpuszczenie

~~#~~#~~#~~

W górę serca,wszyscy wierni
Wieczór czyli dnieje
Bo Maryja pewno spełni
Swych dzieci nadzieję.

~~#~~#~~#~~
Z starych książek.......
 
POŁUDNIE

Słońce bardzo rano wstało
Z poza góry szczytu
Wnet pół drogi ubieżało
Wśród niebios błękitu

~~#~~#~~#~~

Połą swojej złotej szaty
Ziemię przyodziało
Po promieniach zdrój bogaty
Ciepła na świat zlało

~~#~~#~~#~~

Rolnik w polu utrudzony
Ociera pot z czoła
Dzwon na wieży zawieszony
Do pacierzy woła

~~#~~#~~#~~

Słysząc z wierzy to dzwonienie
Rolnicy klękają
I anielskie pozdrowienie
W niebo przesyłają

~~#~~#~~#~~

Ponad ziemią kończąc piosnki
Skowroneczek leci
I wśród zboża podal wioski
Karmi głodne dzieci

~~#~~#~~#~~

Ogień przygasł na kominie
Obiad zastawiają
I do jadła gospodynie
Czeladź zapraszają

~~#~~#~~#~~

Za posiłek po znużeniu
Czeladka dziękuje
Odpocząwszy w lipy cieniu
Znów dalej pracuje

~~#~~#~~#~~

I skowronek swe pisklęta
Swe pożegnał dzieci
Dzwoni piosnka rozpoczęta
A on w niebo leci

~~#~~#~~#~~

Wyśpiewuje ponad rolą
Czeladź w pracy skora
Zgadzając się z wolą bożą
Robi do wieczora.

~~#~~#~~#~~
Z dawnych czasopism......
 
WIECZÓR

Słońce dzienny bieg skończyło
Drzemie za górami
Błękit nieba przyodziało
Złotymi chmurami

~~#~~#~~#~~

Stado bydła co się pasło
Wśród błonia,na trawie
Widząc że już słońce zgasło
Pije wodę w stawie

~~#~~#~~#~~

Nakarmione, napojone
Wraca do zagrody
Każde idzie w swoją stronę
Szukając ochłody

~~#~~#~~#~~

Tam na Tatrach gwizdnął baca
Baran przy nim dzwoni
A owieczki pies nawraca
Bo już czas z połoni

~~#~~#~~#~~

Już w szałasie stado beczy
Baran przy drzwiach stoi
I przy jego wiernej pieczy
Baca owce doi

~~#~~#~~#~~

I gosposie doją krowy
Gotują wieczerzę
A na wierzy dziadek wsiowy
Dzwoni na pacierze

~~#~~#~~#~~

Księżyc bladą twarz wychylił
I wita Jutrzenkę
Ludek wiernie głowę schylił
Pozdrawia Panienkę

~~#~~#~~#~~

Przepióreczka kwoka w prosie
Konie rżą w oborze
A w ożywczej chłodnej rosie
Już się kąpie zboże

~~#~~#~~#~~

Tam na jednej nóżce stoi
Pod skibą skowronek
By nie zasnąć wciąż się boi
Gdy zaświta dzionek

~~#~~#~~#~~
Z starych kalendarzy.........
 
ŚWIT

Błysło świtem zaranie
Półmrok spada powoli
Z wiarą idę o Panie
Ziarno rozsiać na roli

~~#~~#~~#~~

Trud mnie dzienny nie zmorze
Czy ciężkiej pracy znój
Tylko Ty mi o Boże
Siew pobłogosław mój

~~#~~#~~#~~

Wszak ty żywisz ptaszęta
Co nie orzą, nie sieją
Twoja Panie moc święta
I mnie krzepi nadzieją.

~~#~~#~~#~~

NA DROGĘ ŻYCIA

Na drogę życia wziąłem trzy kwiatki
Od przyjaciela, siostry i matki
I myślę sobie, mam trzy kwiatki świeże
Teraz się dowiem, kto mnie kocha szczerze

~~#~~#~~#~~

Najpierw uwiędnął kwiat od przyjaciela
Potem uwiędnął kwiatek mojej siostry
Tylko kwiatek matki pozostał wciąż świeży
Bo tylko matka kochała mnie szczerze

~~#~~#~~#~~
 
WITAM, MIŁO MI 236272 odwiedzający (541234 wejścia) Dziękuję za odwiedziny
POEZJA Z MOICH STRON Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja