WIERSZE Z PODKARPACIA. Józef Jeżowski
   
 
  TRZY STARE DĘBY

TRZY STARE DĘBY

Trzy stare dęby tuż przy drodze stały
Czasy insurekcji dobrze pamiętały

Ogromna korona i pień bardzo gruby
To zapewne było przyczyną ich zguby

Uleciały z dymem w piecu gospodarza
Tuż obok miał pole, to często się zdarza

Ściął jak swoją własność, co nieprawdą było
A to własność gminy, tak wówczas się żyło

Pierwszy z nich, ogromny, dumny z swej urody
Wciąż jak panna młoda, patrzył w lustro wody

Stał bowiem nad rzeczką, Husówką nazwaną
Więc go podziwiałem, wieczorem i rano

Czy to z okna chaty gdy zima na dworze
Lub z mego ogrodu, zwykle w letniej porze

Przytłaczał urodą, posturą, ogromem
Dla licznego ptactwa był bezpiecznym  domem

Sowy i puchacze miały tu siedlisko
Niekiedy fruwały tuż nad ziemią nisko

Zaś wieczór o zmierzchu ruszały na łowy
Puchacz z swej natury do łowów gotowy

Drugi dąb wyrastał dalej od pierwszego
Także okazały, nie brak mu niczego

Zagajnik bukowy dawał mu powagi
Stał więc w towarzystwie, nie jak pierwszy, nagi

Niósł z sobą legendę, czy opowiadanie
Czy może ludowe pradziadów podanie

Otóż kto szedł nocą pod dębem wzdłuż drogi
Słyszał płacz dziecięcia, samotnej niebogi

Gdzieś z gąszczu korony dębu wysokiego
O Chrzest miało prosić przechodnia każdego

A gdy się oddalił idąc w swoja stronę
Płacz dziecka wnet milknął gdy dębu koronę

Zostawiał za sobą nie śpiesząc z pomocą
Małemu dziecięciu co kwiliło nocą

Tę starą legendę z czasów prapradziada
W kontekście trzech dębów dziś wam opowiadam

I jeszcze słów parę o dębie już trzecim
Przy tej samej drodze, z przed kilku stuleci

Los go nie oszczędził tak jak poprzedników
Bo wciąż brak uczciwych w gminie urzędników

Którzy by spacerkiem przeszli pośród wioski
Wpisali je w rejestr..."Specjalnej troski"

Znacząc je tabliczką "Zabytek przyrody"
Trzy wiekowe dęby niezwykłej urody

To by je chroniło przed piłą, toporem
A nas by cieszyły rankiem i wieczorem.


J. Józef.  









 
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY MOJEJ STRONKI
 
Przycisk Facebook "Lubię to"
 
Z minionych lat..........
 
RANO.

Pośród wioski,tam gdzie z wieży
Odzywa się dzwonek
Ludzi wzywa do pacierzy
Bo już świta dzionek

~~#~~#~~#~~

Zapłakana wśród gwiazd płonie
Jutrzenka bez końca
Bo jej smutno że wnet zginie
Wśród promieni słońca

~~#~~#~~#~~

Złote włosy jej rozwiane
Ponad całą ziemią
Kwiaty we łzach jej skąpane
W krocie barw promienią

~~#~~#~~#~~

Tam na niwie,gdzieś wśród rosy
Zakwilił skowronek
I poleciał pod niebiosy
Gdy usłyszał dzwonek

~~#~~#~~#~~

Coraz wyżej, gdzieś aż w niebie
Bogu chwałę głosi
I za ludzi,i za siebie
Stwórcę świata prosi

~~#~~#~~#~~

A rzewliwy śpiew skowronka
Ludu korne pienie
Dla Maryi śpiew skowronka
Brzmi na pozdrowienie

~~#~~#~~#~~

A Maryja, matka nasza
Słyszy tkliwe pienie
I u Boga nam wyprasza
Grzechów odpuszczenie

~~#~~#~~#~~

W górę serca,wszyscy wierni
Wieczór czyli dnieje
Bo Maryja pewno spełni
Swych dzieci nadzieję.

~~#~~#~~#~~
Z starych książek.......
 
POŁUDNIE

Słońce bardzo rano wstało
Z poza góry szczytu
Wnet pół drogi ubieżało
Wśród niebios błękitu

~~#~~#~~#~~

Połą swojej złotej szaty
Ziemię przyodziało
Po promieniach zdrój bogaty
Ciepła na świat zlało

~~#~~#~~#~~

Rolnik w polu utrudzony
Ociera pot z czoła
Dzwon na wieży zawieszony
Do pacierzy woła

~~#~~#~~#~~

Słysząc z wierzy to dzwonienie
Rolnicy klękają
I anielskie pozdrowienie
W niebo przesyłają

~~#~~#~~#~~

Ponad ziemią kończąc piosnki
Skowroneczek leci
I wśród zboża podal wioski
Karmi głodne dzieci

~~#~~#~~#~~

Ogień przygasł na kominie
Obiad zastawiają
I do jadła gospodynie
Czeladź zapraszają

~~#~~#~~#~~

Za posiłek po znużeniu
Czeladka dziękuje
Odpocząwszy w lipy cieniu
Znów dalej pracuje

~~#~~#~~#~~

I skowronek swe pisklęta
Swe pożegnał dzieci
Dzwoni piosnka rozpoczęta
A on w niebo leci

~~#~~#~~#~~

Wyśpiewuje ponad rolą
Czeladź w pracy skora
Zgadzając się z wolą bożą
Robi do wieczora.

~~#~~#~~#~~
Z dawnych czasopism......
 
WIECZÓR

Słońce dzienny bieg skończyło
Drzemie za górami
Błękit nieba przyodziało
Złotymi chmurami

~~#~~#~~#~~

Stado bydła co się pasło
Wśród błonia,na trawie
Widząc że już słońce zgasło
Pije wodę w stawie

~~#~~#~~#~~

Nakarmione, napojone
Wraca do zagrody
Każde idzie w swoją stronę
Szukając ochłody

~~#~~#~~#~~

Tam na Tatrach gwizdnął baca
Baran przy nim dzwoni
A owieczki pies nawraca
Bo już czas z połoni

~~#~~#~~#~~

Już w szałasie stado beczy
Baran przy drzwiach stoi
I przy jego wiernej pieczy
Baca owce doi

~~#~~#~~#~~

I gosposie doją krowy
Gotują wieczerzę
A na wierzy dziadek wsiowy
Dzwoni na pacierze

~~#~~#~~#~~

Księżyc bladą twarz wychylił
I wita Jutrzenkę
Ludek wiernie głowę schylił
Pozdrawia Panienkę

~~#~~#~~#~~

Przepióreczka kwoka w prosie
Konie rżą w oborze
A w ożywczej chłodnej rosie
Już się kąpie zboże

~~#~~#~~#~~

Tam na jednej nóżce stoi
Pod skibą skowronek
By nie zasnąć wciąż się boi
Gdy zaświta dzionek

~~#~~#~~#~~
Z starych kalendarzy.........
 
ŚWIT

Błysło świtem zaranie
Półmrok spada powoli
Z wiarą idę o Panie
Ziarno rozsiać na roli

~~#~~#~~#~~

Trud mnie dzienny nie zmorze
Czy ciężkiej pracy znój
Tylko Ty mi o Boże
Siew pobłogosław mój

~~#~~#~~#~~

Wszak ty żywisz ptaszęta
Co nie orzą, nie sieją
Twoja Panie moc święta
I mnie krzepi nadzieją.

~~#~~#~~#~~

NA DROGĘ ŻYCIA

Na drogę życia wziąłem trzy kwiatki
Od przyjaciela, siostry i matki
I myślę sobie, mam trzy kwiatki świeże
Teraz się dowiem, kto mnie kocha szczerze

~~#~~#~~#~~

Najpierw uwiędnął kwiat od przyjaciela
Potem uwiędnął kwiatek mojej siostry
Tylko kwiatek matki pozostał wciąż świeży
Bo tylko matka kochała mnie szczerze

~~#~~#~~#~~
 
WITAM, MIŁO MI 236168 odwiedzający (541080 wejścia) Dziękuję za odwiedziny
POEZJA Z MOICH STRON Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja