|
|
|
WIERSZE Z PODKARPACIA # JÓZEF JEŻOWSKI
|
|
|
MAJOWE ŚWIĘTO
Majowe święto, majowe dnie
Wszystko cudowne, jakby we śnie
Drzewa zielenią się pokrywają
Zapachem wiosny znów nas witają
Sikorka gniazdko chce uwić w krzewach
Woń pierwszych kwiatów ogród rozsiewa
Idziesz do pracy, dni już gorące
Zdejmujesz palto, gdy ciepłe słońce
Nieśmiało myślisz nad swym urlopem
W górach, nad morzem, autostopem
Może z dziewczyną swoją wybraną
Albo z żoneczką swą ukochaną
Spakujesz bagaż, plecak,walizki
Pomachasz ręką do swoich bliskich
I już na dworzec kierujesz kroki
To są te miłe lata uroki
Gdy już osiągniesz cel swej podróży
Spoglądasz w niebo, o, coś się chmurzy
Lecz Zubilewicz mówił przedwczoraj
Pięknej pogody nadchodzi pora
Wszystkim więc życzę ducha pogody
Pięknego słońca i ciepłej wody
Czy to w Bałtyku, czy nad jeziorem
W dobrym nastroju, z świetnym humorem
Gdybym zaś spotkał znajomych gości
Którzy w mych stronach chcieli zagościć
Chętnie zaproszę na świetne lody
Tu, nad Bałtykiem, u wielkiej wody
Gościnność wszakże to nasza cecha
Gdy z stron rodzinnych spotkam człowieka
Zaproszę w progi, przyjmę szampanem
Będą to chwile niezapomniane
Kieruj więc kroki gdzie tyle słońca
Piasek na plaży, woda gorąca
Chwil pięknych wiele tu Ci się zdarzy
O takich wczasach każdy z Was marzy
J. Józef. 15. 04. 2009
|
|
|
|
|
|
|
|
RANO.
Pośród wioski,tam gdzie z wieży
Odzywa się dzwonek
Ludzi wzywa do pacierzy
Bo już świta dzionek
~~#~~#~~#~~
Zapłakana wśród gwiazd płonie
Jutrzenka bez końca
Bo jej smutno że wnet zginie
Wśród promieni słońca
~~#~~#~~#~~
Złote włosy jej rozwiane
Ponad całą ziemią
Kwiaty we łzach jej skąpane
W krocie barw promienią
~~#~~#~~#~~
Tam na niwie,gdzieś wśród rosy
Zakwilił skowronek
I poleciał pod niebiosy
Gdy usłyszał dzwonek
~~#~~#~~#~~
Coraz wyżej, gdzieś aż w niebie
Bogu chwałę głosi
I za ludzi,i za siebie
Stwórcę świata prosi
~~#~~#~~#~~
A rzewliwy śpiew skowronka
Ludu korne pienie
Dla Maryi śpiew skowronka
Brzmi na pozdrowienie
~~#~~#~~#~~
A Maryja, matka nasza
Słyszy tkliwe pienie
I u Boga nam wyprasza
Grzechów odpuszczenie
~~#~~#~~#~~
W górę serca,wszyscy wierni
Wieczór czyli dnieje
Bo Maryja pewno spełni
Swych dzieci nadzieję.
~~#~~#~~#~~ |
|
POŁUDNIE
Słońce bardzo rano wstało
Z poza góry szczytu
Wnet pół drogi ubieżało
Wśród niebios błękitu
~~#~~#~~#~~
Połą swojej złotej szaty
Ziemię przyodziało
Po promieniach zdrój bogaty
Ciepła na świat zlało
~~#~~#~~#~~
Rolnik w polu utrudzony
Ociera pot z czoła
Dzwon na wieży zawieszony
Do pacierzy woła
~~#~~#~~#~~
Słysząc z wierzy to dzwonienie
Rolnicy klękają
I anielskie pozdrowienie
W niebo przesyłają
~~#~~#~~#~~
Ponad ziemią kończąc piosnki
Skowroneczek leci
I wśród zboża podal wioski
Karmi głodne dzieci
~~#~~#~~#~~
Ogień przygasł na kominie
Obiad zastawiają
I do jadła gospodynie
Czeladź zapraszają
~~#~~#~~#~~
Za posiłek po znużeniu
Czeladka dziękuje
Odpocząwszy w lipy cieniu
Znów dalej pracuje
~~#~~#~~#~~
I skowronek swe pisklęta
Swe pożegnał dzieci
Dzwoni piosnka rozpoczęta
A on w niebo leci
~~#~~#~~#~~
Wyśpiewuje ponad rolą
Czeladź w pracy skora
Zgadzając się z wolą bożą
Robi do wieczora.
~~#~~#~~#~~ |
|
WIECZÓR
Słońce dzienny bieg skończyło
Drzemie za górami
Błękit nieba przyodziało
Złotymi chmurami
~~#~~#~~#~~
Stado bydła co się pasło
Wśród błonia,na trawie
Widząc że już słońce zgasło
Pije wodę w stawie
~~#~~#~~#~~
Nakarmione, napojone
Wraca do zagrody
Każde idzie w swoją stronę
Szukając ochłody
~~#~~#~~#~~
Tam na Tatrach gwizdnął baca
Baran przy nim dzwoni
A owieczki pies nawraca
Bo już czas z połoni
~~#~~#~~#~~
Już w szałasie stado beczy
Baran przy drzwiach stoi
I przy jego wiernej pieczy
Baca owce doi
~~#~~#~~#~~
I gosposie doją krowy
Gotują wieczerzę
A na wierzy dziadek wsiowy
Dzwoni na pacierze
~~#~~#~~#~~
Księżyc bladą twarz wychylił
I wita Jutrzenkę
Ludek wiernie głowę schylił
Pozdrawia Panienkę
~~#~~#~~#~~
Przepióreczka kwoka w prosie
Konie rżą w oborze
A w ożywczej chłodnej rosie
Już się kąpie zboże
~~#~~#~~#~~
Tam na jednej nóżce stoi
Pod skibą skowronek
By nie zasnąć wciąż się boi
Gdy zaświta dzionek
~~#~~#~~#~~ |
|
ŚWIT
Błysło świtem zaranie
Półmrok spada powoli
Z wiarą idę o Panie
Ziarno rozsiać na roli
~~#~~#~~#~~
Trud mnie dzienny nie zmorze
Czy ciężkiej pracy znój
Tylko Ty mi o Boże
Siew pobłogosław mój
~~#~~#~~#~~
Wszak ty żywisz ptaszęta
Co nie orzą, nie sieją
Twoja Panie moc święta
I mnie krzepi nadzieją.
~~#~~#~~#~~
NA DROGĘ ŻYCIA
Na drogę życia wziąłem trzy kwiatki
Od przyjaciela, siostry i matki
I myślę sobie, mam trzy kwiatki świeże
Teraz się dowiem, kto mnie kocha szczerze
~~#~~#~~#~~
Najpierw uwiędnął kwiat od przyjaciela
Potem uwiędnął kwiatek mojej siostry
Tylko kwiatek matki pozostał wciąż świeży
Bo tylko matka kochała mnie szczerze
~~#~~#~~#~~
|
|
|
|
|
|
|
|