WIERSZE Z PODKARPACIA. Józef Jeżowski
   
 
  OPOWIADANIE NA ŚW. BOŻEGO CIAŁA
              
   

{Z monstrancją ks. Stanisław Tokarz, były proboszcz husowskiej parafii  }       

Ponieważ wiersz jest wyjątkowo długi, w kilku zdaniach opowiem co przedstawia. Jest to nieco żartobliwe, ale też refleksyjne opowiadanie o historii i dniu dzisiejszym Husowa, jego blaskach i cieniach, radościach i smutkach, sukcesach i porażkach. Podobnie jest zresztą w życiu każdego z nas.

Pan Jezus wybrał się na spacer niebiańską ścieżką wraz z dwoma uczniami, św.Piotrem i św.Andrzejem, patronem husowskiej parafii.. W pewnej chwili Pan Jezus dostrzega z góry zarys Husowa. Piotr to potwierdza i opowiada Panu Jezusowi o różnych problemach które zdarzyły się w Husowie. Pan Jezus słuchając go, zasmucił się. Dostrzegł to św. Andrzej i stara się pocieszyć Mistrza, opowiadając o osiągnięciach i dorobku husowian, o prawości jego mieszkańców, o pięknie husowskiego krajobrazu. I rzeczywiście Pan Jezus uradował sie, pobłogosławił trud pracy husowian i obiecuje odwiedzić Husów w święto Bożego Ciała. Wtedy  husowianie towarzyszyć mu będą  w uroczystej procesji ulicami Husowa..

Procesja Bożego Ciała to "Demonstracją wyznania wiary" W procesji dają temu wyraz osoby  głęboko wierzące, ale także ci, dla których sprawy kościoła odeszły gdzieś na drugi plan, nie mniej czują potrzebę wzięcia udziału w procesji, podkreślenia iż należą do społeczności osób wierzących. W miastach trasy procesji są bardzo dalekie, prowadzą zwykla przez dużą część miasta. I jest to piękne i zapewne miłe Bogu. On idzie tuż obok naszych domów, drogą którą chodzimy po zakupy, do pracy, zagląda niemal do naszych okien. Warto nadać temu świętu wyjątkową rangę bo jest ono w swej wymowie wyjątkowe. Warto zorganizować je tak, aby szkolne dzieci, młodzież, pamiętała je przez długie lata, tak jak ja wspominam procesje do kapliczki św. Jana Nepomucyna, czy do krzyża ks. Juliana Bąka, za czasów gdy był proboszczem husowskiej parafii. 

OPOWIADANIE NA ŚWIĘTO BOŻEGO CIAŁA

W słoneczny ranek gdy dzień się budził
Wybrał się Jezus z apostołami
Na krótki spacer niebiańską ścieżką
  Gdzieś tam wysoko ponad chmurami

Wziął z sobą uczniów umiłowanych
Którzy z nim byli w każdej potrzebie
Piotra, Andrzeja, i razem w trójkę
Spacerowali ścieżką po niebie

Pan spojrzał z góry i rzekł do Piotra
W dali dostrzegam zarys Husowa
 Kontury dworku w parku Oborskich
Kościół, a w okół niego Droga Krzyżowa

Wszystko to prawda mój Mistrzu drogi
Lecz dwór jest dzisiaj w ruinie
Przez lata całe bez żadnej troski
Wnet się rozsypie i  ..... zginie

Jeśli pozwolisz mój mistrzu drogi
Aleją parku Cię poprowadzę
Przy tej okazji w miłej rozmowie
Wiele szczegułów Ci zdradzę

Spójrz na to miejsce wśród starodrzewu
Ból moje serce przeszywa
Gdzie piękny dworek stał długie lata
Dziś rośnie chwast i pokrzywa

To ród Oborskich oddał swą ziemię
Gdy nową szkołę chciano zbudować
I nowy kościół, już murowany
By wiarę ojców zachować

Tam pod postacią chleba i wina
Gdy kapłan wyrzekł Twe święte słowa
Bywałeś wsparciem w każdej potrzebie
Wszystkim mieszkańcom Husowa

Dobrzy kapłani przy Twym ołtarzu
Bożych przykazań lud Twój uczyli
Głosili prawdę Twej ewangelii
Bogu i ludziom służyli

Dzisiaj to miejsce po środku wioski
Gdzie stały święte ołtarze
 Upamiętniono na cześć i chwałę
 Bo wiele dobra przyniosłeś w darze

Wielkim wysiłkiem wiernych husowian
Choć lud tu nie jest bogaty
Tu gdzie stał ołtarz przed wielu laty
Jest krzyż wysoki a wokół kwitną dziś kwiaty

Pewnie Cię Panie mocno zasmucę
Lecz kłamstwem bardzo się brzydzę
 Zburzono starą  organistówkę
Ja ciągle się tego wstydzę

Dawny zabytek wioski Husowa
Świadek historii husowskiej ziemi
Odszedł w niepamięć śladami dworku
Choć trwał tu między swymi

Na twarzy Mistrza smutek się zjawił
Tyle problemów pośród tej wioski
Choć dobrzy ludzie tutaj mieszkają
Wiele kłopotów i troski

Tu święty Andrzej wpada im w słowo
By swego Mistrza rozjaśnić lica
Są dziś w Husowie przydrożne krzyże....
Jest księdza Pieli kaplica

  Cześć tu oddają wiary symbolom
 Kapliczki, krzyże zdobią to sioło
 Piękny krajobraz kwieciem usiany
I dobrzy ludzie w około

Spójrz Mistrzu, tutaj jest Dom Strażaka
Mała kapliczka ze świętym Janem
Tuż obok duża husowska szkoła
Z patronem jakże tu znanym

  Działa tu również centrum kultury
Jest biblioteka, teatrzyk "Trema"
  Grunwaldzki pomnik wszystkim tu znany
Jakiego w Gminie Markowa nie ma

Jeśli pozwolisz mój Mistrzu drogi
 Ścieżką wśród parku Cie poprowadzę
Na jego skraju źródło Maruszy
Jego legendę Ci zdradzę

A nieco wyżej w ożywczym cieniu
Stoi figura Twej Świętej Matki
Tu w dni majowe śpiewano pieśni
U stóp jej składano kwiatki

Tam na wzniesieniu Księża Figura
Kryje wciąż w sobie trudne pytanie
Nie znane dzieje czasów minionych
Ty je najlepiej  znasz je Panie

Z tego wzniesienia wspaniały widok
Ściele się w okół na okolicę
Rozliczne wioski na horyzoncie
Których choć chciałbym, nie zliczę

 Jest nowy kościół pod mym wezwaniem
Który ksiądz prałat zbudował w trudzie
Jest też muzeum po Janie Raku
Są dobrzy uczciwi ludzie

W Święte Triduum, Twej męki Panie
Straż wartę trzyma przy Twoim grobie
By cześć należną oddać i honor
Pełnej miłości , boskiej osobie

Gdy Pan usłyszał Andrzeja słowa
Na jego twarzy uśmiech się zjawił
Wspomniane miejsca z radością w sercu
Swą dłonią pobłogosławił

Tym którzy niosą trud ciężkiej pracy
Co nie żałują wysiłku, znoju
Dla nich zostawiam moje przesłanie
Mój znak miłości, pokoju

Ta wioska zawsze była mi droga
Z tej ziemi wyszli liczni kapłani
Biskup Błaszkiewicz, ludzie nauki
Powszechnie szanowani

Wkrótce tu wrócę, na Boże Ciało
I znów odwiedzę husowskie sioło
Cztery ołtarze pięknie przybrane
I tyle ludzi w około

Ukryty w małej kruszynie chleba
W rękach kapłana godnie niesiony
W corocznym święcie mojego ciała
Pobłogosławię husowskie strony

Domy mieszkańców, ich ciężką pracę
Cały dobytek zebrany z trudem
Tych którzy idą w mojej procesji
Ja zawsze jestem z mym ludem

To demonstracja wyznania wiary
Tak było tutaj przed wielu laty
Procesje, pieśni, tłumy husowian
I dzieci sypiące kwiaty

To część tradycji polskiej kultury
Która przetrwała czas zniewolenia
Dziś różne mody, różnę zwyczaje
 W dawnej tradycji nic się nie zmienia

 To z polskiej ziemi pochodzą przecież
Stefan Wyszyński, Jan Paweł II
Chociaż odeszli do Domu Ojca
Są wzorem dobrego sługi

We mnie widzieli przykład, natchnienie
Gdy byłem wśród mego ludu
Wskrzeszałem zmarłych, karmiłem chlebem
By na pustkowiu nie znali głodu

Codziennie szedłem z mymi uczniami
By głosić prawdę, chorych uzdrawiać
A tym co błądzą i tym co wątpią
Mówić o Ojcu, nadzieje dawać.

J. Józef. 18. 06. 2011

   Tu wspomniana wyżej legenda o Maruszy

LEGENDA O MARUSZY

Kto zna legendę o tej dziewczynie
Marusia miała na imię
Dzisiaj źródełko jej imię nosi
I pamięć o niej nie zginie

U stóp wzniesienia gdzie dwór dziedzica
I park z Aleją lipową
Małe źródełko swe wody toczy
Z swą krystaliczną wodą

Trwale wpisane w pejzaż Husowa
Dodaje wiosce uroku
Przybliża tamte odległe czasy
Tonące dziś w dziejach mroku

Legenda sięga odległych czasów
Obcych narodów najazdy
Gdy siano przemoc, gwałt i zniszczenie
A w lasach chronił się każdy

Zapewne wtedy kozacki żołnierz
Chciał zdeptać godność dziewczyny
To w jej obronie oddała życie
A była przecież bez winy

Dzisiaj w tym miejscu źródełko bije
Od jej imienia nazwane
Tragiczne losy wiejskiej dziewczyny
Starą legendą owiane

J. Józef 3. 10. 2015



          

      


 
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY MOJEJ STRONKI
 
Przycisk Facebook "Lubię to"
 
Z minionych lat..........
 
RANO.

Pośród wioski,tam gdzie z wieży
Odzywa się dzwonek
Ludzi wzywa do pacierzy
Bo już świta dzionek

~~#~~#~~#~~

Zapłakana wśród gwiazd płonie
Jutrzenka bez końca
Bo jej smutno że wnet zginie
Wśród promieni słońca

~~#~~#~~#~~

Złote włosy jej rozwiane
Ponad całą ziemią
Kwiaty we łzach jej skąpane
W krocie barw promienią

~~#~~#~~#~~

Tam na niwie,gdzieś wśród rosy
Zakwilił skowronek
I poleciał pod niebiosy
Gdy usłyszał dzwonek

~~#~~#~~#~~

Coraz wyżej, gdzieś aż w niebie
Bogu chwałę głosi
I za ludzi,i za siebie
Stwórcę świata prosi

~~#~~#~~#~~

A rzewliwy śpiew skowronka
Ludu korne pienie
Dla Maryi śpiew skowronka
Brzmi na pozdrowienie

~~#~~#~~#~~

A Maryja, matka nasza
Słyszy tkliwe pienie
I u Boga nam wyprasza
Grzechów odpuszczenie

~~#~~#~~#~~

W górę serca,wszyscy wierni
Wieczór czyli dnieje
Bo Maryja pewno spełni
Swych dzieci nadzieję.

~~#~~#~~#~~
Z starych książek.......
 
POŁUDNIE

Słońce bardzo rano wstało
Z poza góry szczytu
Wnet pół drogi ubieżało
Wśród niebios błękitu

~~#~~#~~#~~

Połą swojej złotej szaty
Ziemię przyodziało
Po promieniach zdrój bogaty
Ciepła na świat zlało

~~#~~#~~#~~

Rolnik w polu utrudzony
Ociera pot z czoła
Dzwon na wieży zawieszony
Do pacierzy woła

~~#~~#~~#~~

Słysząc z wierzy to dzwonienie
Rolnicy klękają
I anielskie pozdrowienie
W niebo przesyłają

~~#~~#~~#~~

Ponad ziemią kończąc piosnki
Skowroneczek leci
I wśród zboża podal wioski
Karmi głodne dzieci

~~#~~#~~#~~

Ogień przygasł na kominie
Obiad zastawiają
I do jadła gospodynie
Czeladź zapraszają

~~#~~#~~#~~

Za posiłek po znużeniu
Czeladka dziękuje
Odpocząwszy w lipy cieniu
Znów dalej pracuje

~~#~~#~~#~~

I skowronek swe pisklęta
Swe pożegnał dzieci
Dzwoni piosnka rozpoczęta
A on w niebo leci

~~#~~#~~#~~

Wyśpiewuje ponad rolą
Czeladź w pracy skora
Zgadzając się z wolą bożą
Robi do wieczora.

~~#~~#~~#~~
Z dawnych czasopism......
 
WIECZÓR

Słońce dzienny bieg skończyło
Drzemie za górami
Błękit nieba przyodziało
Złotymi chmurami

~~#~~#~~#~~

Stado bydła co się pasło
Wśród błonia,na trawie
Widząc że już słońce zgasło
Pije wodę w stawie

~~#~~#~~#~~

Nakarmione, napojone
Wraca do zagrody
Każde idzie w swoją stronę
Szukając ochłody

~~#~~#~~#~~

Tam na Tatrach gwizdnął baca
Baran przy nim dzwoni
A owieczki pies nawraca
Bo już czas z połoni

~~#~~#~~#~~

Już w szałasie stado beczy
Baran przy drzwiach stoi
I przy jego wiernej pieczy
Baca owce doi

~~#~~#~~#~~

I gosposie doją krowy
Gotują wieczerzę
A na wierzy dziadek wsiowy
Dzwoni na pacierze

~~#~~#~~#~~

Księżyc bladą twarz wychylił
I wita Jutrzenkę
Ludek wiernie głowę schylił
Pozdrawia Panienkę

~~#~~#~~#~~

Przepióreczka kwoka w prosie
Konie rżą w oborze
A w ożywczej chłodnej rosie
Już się kąpie zboże

~~#~~#~~#~~

Tam na jednej nóżce stoi
Pod skibą skowronek
By nie zasnąć wciąż się boi
Gdy zaświta dzionek

~~#~~#~~#~~
Z starych kalendarzy.........
 
ŚWIT

Błysło świtem zaranie
Półmrok spada powoli
Z wiarą idę o Panie
Ziarno rozsiać na roli

~~#~~#~~#~~

Trud mnie dzienny nie zmorze
Czy ciężkiej pracy znój
Tylko Ty mi o Boże
Siew pobłogosław mój

~~#~~#~~#~~

Wszak ty żywisz ptaszęta
Co nie orzą, nie sieją
Twoja Panie moc święta
I mnie krzepi nadzieją.

~~#~~#~~#~~

NA DROGĘ ŻYCIA

Na drogę życia wziąłem trzy kwiatki
Od przyjaciela, siostry i matki
I myślę sobie, mam trzy kwiatki świeże
Teraz się dowiem, kto mnie kocha szczerze

~~#~~#~~#~~

Najpierw uwiędnął kwiat od przyjaciela
Potem uwiędnął kwiatek mojej siostry
Tylko kwiatek matki pozostał wciąż świeży
Bo tylko matka kochała mnie szczerze

~~#~~#~~#~~
 
WITAM, MIŁO MI 236292 odwiedzający (541268 wejścia) Dziękuję za odwiedziny
POEZJA Z MOICH STRON Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja